Najlepsze burgery kalafiorowe jakie wyszły z mojej kuchni. Tak dobrze, że w ciągu weekendu zrobiłam ich ponad 30! Pierwsza partia zeszła dnia testowego, druga – tu już byłam mądrzejsza 😉 – podzieliłam na pół – jedna część do zamrażalki*, na awaryjne obiady, a druga na 2 dni obiadów 🙂 Polecam z czystym sumieniem! Kotlety można jeść w postaci burgera lub jako dodatek do mięsa/ryżu/kaszy i surówki.
– 0,5 surowego kalafiora
– 150g kaszy jaglanej (ok. 3/4 szklanki suchej)
– 0,5 szklanki pestek słonecznika
– 1 cebula
– 3 ząbki czosnku (średniej wielkości)
– 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
– 3 łyżki oleju/oliwy
– 1 łyżeczka syropu z agawy/daktylowego/miodu
– czosnek granulowany
– 1 płaska łyżeczka papryki wędzonej
– 1 łyżka suszonego lubczyku
– 1-2 łyżki suszonego majeranku
– sól (najlepiej czarna – dodaje jajecznego posmaku)
– pieprz
Kaszę jaglaną ugotować wg. tego przepisu. Wystudzić.
Pestki słonecznika uprażyć na patelni. Wystudzić.
Kalafiora zetrzeć na grubych oczkach tarki. Cebulę drobno posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę. Dodać, razem z kalafiorem do kaszy jaglanej. Dodać pozostałe składniki i wyrobić jak mielone. Masa powinna się lekko kleić do rąk.
Ręce umyć i wilgotnymi formować kolety (lub tak jak ja formować je za pomocą foremki co ciastek 🙂 – na foremkę o średnicy 8 cm wkładam 2 łyżki masy).
Układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180C (z termoobiegiem) przez 25-30 minut – do zarumienienia, następnie przewrócić na drugą stronę i piec kolejne 10 minut – do ładnego brązowego koloru.
Bułkę do hamburgera podgrzać w piekarniku/na patelni/ugrillować.
Obie strony bułki posmarować ulubionym sosem (u mnie sos czosnkowy wg tego przepisu). Ułożyć warzywa i na koniec kotleta z kalafiora. Polać sosem i przykryć wierzchem bułki.
Smacznego!
_______________
* mroziłam zarówno surowe jak i upieczone kotlety – obie formy wychodzą później ok.
* zmodyfikowany przepis z Jadłonomi.
Pycha. Nigdy jeszcze nie jadłam burgerów wegetariańskich. Głównie takie rzeczy jem na mieście (kliknij tutaj), ale chyba w końcu muszę się skusić na taki wynalazek;)
Najlepszy na świecie, będę próbować robić 🙂 dam znać jak wyszło:-)
Obłędny!! Gdybym nie wiedziała, ze tam nie ma mięsa , dałabym się nabrać �� Niebo w gębie! Ślinka mi cieknie na samą myśl ��