Ciastka te wyszły przez „przypadek”. Pieczone w nocy ze składnikami „na oko”. Ciasteczka są miękkie i puszyste. Dzięki bananom długo utrzymują swoją świeżość, o ile długo w naszej kuchni wytrzymają. Podczas pieczenia, po kuchni i całym mieszkaniu, roznosi się piękny zapach bananów. Ciasteczka te może nie są najpiękniejsze, bo jak widać, każdy jest z „innej parafii”, ale za to ich smak wynagradza ich brzydotę 😉 Nie przejmujcie się, jeśli Wasze ciasteczka będą blade – również należą do tych, które za bardzo nie lubią się rumienić.
Składniki (na 20-30szt ciasteczek):
– 2 szklanki mąki pszennej
– 100 g miękkiego masła
– 3/4 – 1 szklanka cukru (w zależności od słodkości bananów)
– 1 jajko
– 2 szt miękkich, dużych bananów
– 1 łyżeczka sody oczyszczonej
– szczypta soli
– 1 łyżeczka cynamonu
– suszona żurawina
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodać rozkłócone jajko, powoli, aby masło nie zważyło się podczas ucierania. Ucierać do uzyskania gładkiej i puszystej masy.
W miseczce wymieszać banany z sodą. Soda spowoduje, że banany zaczną się pienić, dzięki czemu nasze ciastka będą puszyste i urosną.
Masę bananową dodać do masła i dokładnie wymieszać. Dodać przesianą mąkę, cynamon i sól. Dokładnie połączyć. Wsypać żurawinę wg uznania (ja dodałam 1 czubatą łyżkę stołową).
Nakładać łyżką lub gałkownicą do lodów, na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w średnich odstępach – ciasteczka się trochę rozleją.
Piec w 180°C ok. 20 min. Studzić na kratce.
Smacznego!
Pyszne ciasteczka, połowa zniknęła jeszcze ciepła 🙂
lubię banany więc i ciasteczka też lubię
Ale apetyczne 🙂 Idealne do chrupania
pychotki 🙂
Takie przypadki to ja bardzo lubie!