W Anglii byłam raz i do tego przejazdem, chociaż marzy mi się mała wycieczka po Anglii, może kiedyś. Angielskich muffin nie próbowałam, ale mam nadzieję, że smakują właśnie tak jak te. Idealne na śniadanie, jak i na mini kanapeczki podczas spotkania z przyjaciółmi. Z podanego poniżej przepisu wychodzi ich sporo. Ja część zamroziłam, a drugą – zjedliśmy podczas niedzielnego śniadania.
– 4-4,5 szklanki mąki pszennej
– 1 op drożdży instant (7g) lub 25g świeżych
– 2 łyżki cukru
– 1 łyżeczka soli
– 1,5 szklanki mleka
– 3,5 łyżki rozpuszczonego masła
– 1 jajko
Mleko podgrzać. Odlać 1 szklankę. W pozostałym mleku rozpuścić drożdże z cukrem i 1 łyżką mąki. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Mąkę (4 szklanki) przesiać do miski, dodać sól, jajko, masło, mleko i rozczyn. Wyrobić elastyczne ciasto, które będzie odchodzić od ręki. W razie konieczności podsypywać mąką. Odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat oprószony mąką. Rozwałkować na grubość ok 10-13mm*.
Za pomocą szklanki wyciąć krążki (ilość krążków zależy od średnicy szklanki).
Patelnię porządnie rozgrzać, nie natłuszczać. Opcjonalnie posypać delikatnie mąką kukurydzianą – chociaż nie jest to konieczne, bo bez mąki kukurydzianej, również wychodzą. Muffiny smażyć po 4-5 minut z każdej strony, uważając, aby ich nie przypalić. Nie musicie się martwić, że muffiny w środku będą surowe. W takim przypadku możemy umieścić je w piekarniku nagrzanym do 180C na ok. 5 minut.
Smacznego!
____________________________
Do rozwałkowania ciasta zdecydowałam się użyć mój nowy nabytek – wałek do ciasta firmy Joseph Joseph, który otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy z firmą Rossi. Uważam, że wałek ten jest fantastyczny!
Pewnie wiele z Was pomyśli sobie – wałek to wałek, ma po prostu rozwałkować ciasto na daną grubość i już, więc czym się tutaj zachwycać? 😉 A jest czym!
Wałek ten to propozycja angielskiej marki Joseph Joseph, z którą wcześniej nie miałam styczności. Część główna wałka wykonana została z naturalnego drewna bukowego, a trzy wymienne boczne pierścienie – z tworzywa sztucznego. Wałek ten pozwala na rozwałkowanie ciasta na określoną grubość: 2mm, 6mm, 10mm oraz (po zdjęciu pierścieni) na dowolną grubość.
Dzięki swojej długości – 42cm, wałek pozwala również rozwałkować ciasto o
wymiarach idealnie potrzebnych do wypieku. Zawdzięcza to podziałce na
głównej części, która wskazuje szerokość wałkowanego ciasta. Kolejnym plusem jest to, że do wałka nic nie przywiera, a to było zmorą mojego starego i wysłużonego wałka.
Wałek Jospeh Joseph w 100% spełnił moje oczekiwania. Z czystym sumieniem polecam ten wałek. Jeśli macie zawsze problem z oszacowaniem grubości ciasta podczas wałkowania, ten wałek jest stworzony dla Was.
* przepis pochodzi z bloga 'King Arthur Flour’
Witam, nominowałam Cie do Liebster blog – zapraszam do zabawy 🙂 szczagóły u mnie na blogu http://krakowiankawbieszczadach.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
Ciekawy ten wałek, też bym przetestowała.A muffinki wyglądają baaardzo obiecująco 🙂
Robiłam te muffinki, ale z trochę innego przepisu. Pyszne są z masłem i konfiturą :mniam:A wałek świetny – taki by mi się przydał.
Wałek jest super! już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła go przetestować, podczas hurtowej produkcji pierogów 🙂