Pewnego dnia Poślubiony przyniósł do domu pojemniczek malin. Długo się zastanawiałam, co mogłabym z nich zrobić. Miały być lody, dżem, koktajl albo brownie z malinami. Ale po natknięciu się na ten przepis, wszystkie poprzednie pomysły poległy w gruzach. I nie żałuje. To jest to ciasto, które za mną „chodziło” od dawna. Tarta na kruchym spodzie, jest bardzo lekka, po prostu rozpływa się w ustach i do tego dodatek białej czekolady – niebo w gębie. Jeśli obawiasz się, że będzie za dużo kwaśnego (a wcale nie będzie, tak gwarantowała autorka przepisu i tak w rzeczywistości było, ale jeśli się obawiasz…) zamiast kremu cytrynowego zrób waniliowy, tarta też będzie wyśmienita!
Składniki (na tartę 22-23cm):
* ciasto:
Ciasto:
Żółtko utrzeć z masłem i ekstraktem. Dodać mąkę i ugnieść jednolite ciasto.
Ciastem wyłożyć formę na tartę, nakłuć spód widelcem i wstawić na godzinę do lodówki lub na 15 minut do zamrażalnika. Piekarnik ustawić na 180°C. Ciasto przykryć papierem do pieczenia i wysypać kulkami ceramicznymi ew. fasolą. Piec 20 minut lub do zezłocenia brzegów (które wcześniej zostały przykryte papierem). Po tym czasie zdjąć papier z kulkami/fasolą i podpiec jeszcze 5 min. Odstawić do ostygnięcia.
Krem:
Jajka delikatnie ubić, tylko do ich połączenia. Dodać cukier i sok z cytryny i utrzeć na puszystą masę. Dodać śmietankę i miksować jeszcze 5-10 minut.
Tartę napełnić kremem i wstawić do piekarnika (180°C) i piec 20min, do momentu, kiedy środek ciasta będzie lekko drżący a brzegi będą miał konsystencje stałą. Ostudzić.
Polewa malinowa:
Do garnuszka wlać tylko tyle wody, aby jedynie przykryła dno. Włożyć maliny, zagotuj i dodaj żel-fix. Delikatnie wymieszać, tak aby kilka malin zostało w całości. Odstawić do lekkiego ostudzenia. Następnie przelać polewę na tartę. Ostudzić.
Białą czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (metalowa miska na garnku z gotującą się wodą, uważać, żeby miska nie dotykała wody). Polać ciasto wg własnego upodobania.
Tartę przechowywać w lodówce. Ciasto wyjąć z lodówki minimum 20 minut przed podaniem, aby czekolada nabrała pokojowej temperatury. (inaczej będzie problem z pokrojeniem, ew. pokroić tartę przed włożeniem do lodówki).
Smacznego!
Ale PIĘKNA!!! wygląda imponująco!!!
Robi wrażenie.Wyróżniłam Cię do Versatile Blogger Award:)Zobaczcie tutaj:http://wkadrzesmaku.blogspot.com/2012/09/versatile-blogger-award.htmlPozdrawiamKarina
cudna tarta, pieknie wygląda a jak musi smakować 🙂
ostatnio robiłam muffiny z tych trzech składników (maliny, cytryna i biała czekolada)…połączenie jest obłędne…twoja tarta wygląda obłędnie i na pewno tak smakuje
Przepiekne!
Jakie śliczne ciasto 🙂 I jakie cudnie kolorowe! Pozdrawiam serdecznie!