Smak mojego dzieciństwa. Od zawsze jedzone z cukrem i popijane ciepłą herbatą earl-grey. Natomiast mój Poślubiony je na „sucho”. Placuszki muszą być smażone na głębokim oleju rzepakowym, dzięki czemu są chrupiące i idealne w smaku. Pozostaje tylko problem z tym tarciem….no ale niestety tego nie przeskoczymy. Czasami warto się poświęcić, bo przecież codziennie placków ziemniaczanych nie jemy.
Składniki (na ok.20 szt placuszków):
– 5 dużych ziemniaków
– 3-4 łyżki mąki pszennej
– 1 jajko
– 1 cebula
– sól, pieprz
– olej rzepakowy
Ziemniaki i cebulę obrać. Zetrzeć na małych oczkach. Dodać mąkę, jajko i sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. Smażyć placuszki na dobrze rozgrzanym oleju rzepakowym. Przewracać dopiero wtedy, kiedy brzegi placków będą brązowe.
Smacznego!
Piękne placuszki!Też je uwielbiam w wersji słodkiej i słonej.
placki ziemniaczane bardzo lubię! szczególnie te robione przez mojego tatę 🙂 i cukrem najlepsze! do tego śmietana.chociaż w wersji z gulaszem też je bardzo lubię. albo tak na sucho, zimne już 😀